Blackout – Deceptikon, uczestnik wyścigu o Wszechiskrę, lojalny wysłannik Megatrona.
Charakterystyka
Blackout był olbrzymim robotem o potężnej sylwetce; wzrostem przewyższał nawet Megatrona. Mierzył około dziesięciu metrów wysokości. Miał niewielką głowę, mocne nogi, szeroki korpus oraz wystające znad pleców silniki. Transformował się w wojskowy helikopter Sikorsky MH-53M Pave Low IV. Z pleców wystawały mu łopaty wirnika, złożone niczym owadzie skrzydła. Nie wiadomo, czy potrafił latać w trybie robota.
Główną bronią tego Deceptikona był karabin maszynowy. Prócz niego Blackout posługiwał się tylnim, mniejszym śmigłem ulokowanym na ręce niczym piłą. Wyposażony był również w działko jonowe położone nieopodal iskry oraz wyrzutnię granatów. Za pomocą działka jonowego mógł tworzyć silną falę uderzeniową.
Blackout wysyłany był na misje wymagające nie pozostawiania świadków. Był wyjątkowo silny i destruktywny. Miał na swoich usługach cybertrojańskie zwierzę, Scorponoka, którego często zabierał ze sobą. Nie był specjalnie inteligentny, można go nazwać wiernym specjalistą od brudnej roboty.
Misje
Blackout przybył na Ziemię w poszukiwaniu Megatrona oraz Wszechiskry. Wylądował w okolicy Kataru, gdzie przybrał wygląd jednego z zestrzelonych śmigłowców. Zaatakował amerykańską bazę wojskową w celu wydobycia informacji z serwera. Gdy mu się to nie udało, zniszczył cały kompleks i wysłał Scorponoka, by ten zabił ukrywających się na pustyni niedobitków.
Dołączył do pozostałych Deceptikonów podczas bitwy w Mission City. Narobił dużych problemów żołnierzom oraz dokonał sporych zniszczeń. Ostatecznie został ostrzelany przez myśliwce F22-Raptor oraz postrzelony przez Williama Lennox’a w iskrę. Jego szczątki zostały po bitwie wrzucone do oceanu, na dno Głębi Lauretańskiej.
Blackout a Grindor
Blackout zginął w Mission City, jednak dwa lata później na Ziemię przybył inny Deceptikon, Grindor, który wyglądał identycznie jak on. Można mniemać, iż byli oni braćmi.